Można się spierać o to, która starówka jest najpiękniejsza – w Toruniu, w Łodzi, czy też w Płocku lub może w Gdańsku? Prawa jest jednak taka, że z dotychczas odwiedzonych europejskich starówek najbardziej podoba mi się… Czeska Praga.
Kochamy podróże i jeździmy tak często, jak tylko się da. Zresztą – wystarczy spojrzeć w nasz dział Na Trasie, który obejmuje jedynie wycinek miejsc przez nas zwiedzonych w samym 2014 roku. Z Klaudyną znamy się dużo dłużej i uwierzcie mi – nie sposób wszystkiego dodać do tej kategorii.
Kiedy planowaliśmy podróż poślubną – z początku chcieliśmy wybrać się gdzieś daleko, a w głowie przewijały nam się coraz bardziej egzotyczne kierunki. Gdzieś na końcu naszej listy świtał Paryż – słynne miasto zakochanych, z jeszcze bardziej charakterystyczną wieżą Eiffla. Kto z was patrząc na pocztówkę z Paryża, nie skojarzył tego z zakochanymi?
No właśnie. Nic tylko dodać tagi #loveforever i #nazawszerazem.
Aczkolwiek później… zamiast drinka z parasolką popijanego pod palmami, z dnia na dzień całkowicie zmieniliśmy plany, z mocnym postanowieniem, że wyruszymy gdzieś blisko, ale za to tam – gdzie wręcz kipi od atmosfery miłości, romansu i gorącego uczucia. Ruszyliśmy po sąsiedzku, do serca Czech.
Klaudyna miała to szczęście, że była tam dwukrotnie przede mną i często w naszych rozmowach o ulubionych kierunkach – opisywała mi stolicę sąsiadów z południa, jako wspaniałe doznanie dla zmysłów. Mając tylko kilka dni dla siebie w ramach „miesiąca miodowego”, zwiedziliśmy Kutna Horę, Karlowe Wary oraz Pragę.
Czeska stolica w zasadzie nie posiada brzydkich miejsc. Owszem – masa budynków jest w stanie kompletnego nieładu. Część jest zwyczajnie stara, ale wcale nie znaczy, że można powiedzieć o nich „brzydkie”. One są po prostu piękne w inny sposób.
Dosłownie każda uliczka jest wypełniona historią: odrestaurowane pojazdy, zabytki, pomniki i zapierające dech w piersiach widoki. Urocze kafejki zapełniają dosłownie każdy skrawek wolnego miejsca i pozwalają na miły wypoczynek od palącego słońca.
Praga to idealne miejsce na romantyczny weekend
O tym, jaką popularnością wśród narzeczonych i świeżo poślubionych par, cieszy się Praga – przekonaliśmy się już na miejscu. Wiele z młodych małżonków przyjeżdża do Czech wyłącznie na sesje zdjęciowe i z szerokimi uśmiechami paraduje w strojach ślubnych po rynku.
Nową modą – zakochani wyznają sobie uczucie, gryzmoląc niezdarne graffiti na murach lub przyczepiając kłódki na mostach miłości. W powietrzu panuje względna cisza, zaskakująco budująca napięcie i erotyzm – tworząc romantyczny klimat, którego w żaden sposób nie da się wymazać z pamięci.
Mieszkańcy są przyjaźnie nastawieni do turystów. Są swojscy, podobni do naszych rodaków, a jednak zupełnie różni, bo ciągle z uśmiechem na ustach.
Szkoda, że mając pod nosem takie perełki, często o nich zapominamy, z nosem spuszczonym na kwintę marząc o drugiej stronie Europy albo (najlepiej) o zupełnie innym kontynencie. Nie doceniamy tego, co jest lokalne – nie mówię tylko o naszej pięknej Polsce, ale mam także na myśli naszych sąsiadów. Nie trzeba szukać daleko – wystarczy kilkugodzinna podróż autem, by znaleźć się w totalnie innym klimacie o nieziemskiej fotogeniczności.
Czechy to jedno z tych miejsc, do którego będę wracał – nawet jeśli nie osobiście, to na pewno myślami. Praga zawsze będzie kojarzyć się z uczuciem gorącym i nienasyconym. A czym będzie dla was? Cóż. Jeśli macie bliską osobę lub kogoś, kogo szczerze kochacie – to jest to obowiązkowe miejsce na waszej mapie podróży.
Praga jest na prawdę piękna i zgodzę się z tym co piszesz w 200% jednak miałam okazję być tam w okresie lejącego się z nieba żaru i obok wspomnień uderzającego piękna mam jeszcze wspomnienie uderzającego……smrodu; Starego typu kanalizacja nie jest ich sprzymierzeńcem. Mimo wszystko jest to miejsce godne zobaczenia!
Praga dla mnie najpiękniej wygląda wieczorem, na spacerze, kiedy świecą się już lampy i absolutnie każda uliczka urzeka, nie ważne jak wygląda w dzień <3 No i z Czech można przywieźć masę fajnych pamiątek – z miejscowych browarów 😉
hej 🙂
Po tytule spodziewałem się czegoś z najbliższej okolicy, czyli z Polski 😉 bo m.in sam złapałem się niedawno na tym, że tuż obok, też jest ładnie, i nie trzeba daleko jechać.
Jednak to już mi wyjaśniło:
„Nie doceniamy tego co jest lokalne – nie mówię tylko o naszej pięknej Polsce, ale mam także na myśli naszych sąsiadów”.
A Praga, cóż, mam niedaleko, jeszcze nie byłem…