Harry Potter. Dwa wyrazy będące imieniem i nazwiskiem niepozornego chłopca, który okazał się jednym z najważniejszych magów naszych czasów – elektryzują po dziś dzień. Chociaż od dawna autorka (absolutnie bestsellerowej) historii nie powróciła do uniwersum Harrego, regularnie jesteśmy przez nią dopieszczani innymi opowieściami. Wyniki finansowe filmów Fantastyczne Zwierzęta i jak je znaleźć doskonale obrazują, jak bardzo zakochani jesteśmy w świecie wypełnionym magią, magicznymi stworami, legendami i tajemnicami.
Wcale się temu nie dziwię
Harry Potter, jako powieść, miał w sobie wszystko czego człowiek potrzebuje od książki – straszną legendę; biednego, skrzywdzonego chłopca; magiczny świat który ogranicza wyłącznie nasza wyobraźnia oraz samą magię. Kto nie chciałby umieć wyczarować porządku w pokoju, czy nie miałby ochoty czasem zamienić kogoś w żabę? No właśnie! Ja sam chociaż z początku długo opierałem się przed książkami – w końcu im uległem i po dziś dzień nie żałuję tych dni i nocy spędzonych przed lekturą. Kiedy kończyłem ostatni tom powieści – pamiętam, jak westchnąłem do siebie, że fajnie by było tam się znaleźć chociaż na chwilę.
Dziórawy Kocioł w Krakowie
Kto by pomyślał, że tak fantastyczne miejsce znajdę w Krakowie? Byliśmy tam dosłownie kilka miesięcy temu i mimo wielogodzinnego spaceru – nie udało nam się Dziórawego Kotła dostrzec! Na szczęście przy kolejnej wizycie nie popełniłem tego błędu.
Dziórawy Kocioł w pierwszej chwili przywodzi na myśl wspomniany Peron 9 i 3/4. Idąc uliczką, jeśli się nie obejrzysz porządnie – w życiu go nie dostrzeżesz. Jest co prawda słupek z charakterystyczną sową i jest też młody adept wyposażony w szalik Hogwartu, ale – nie oszukujmy się – trudno to zauważyć. Ścieżka prowadzi nas do podziemi, a drzwi dosłownie przenoszą do innego świata. Magicznego!
Witaj w świecie Harrego Pottera
Podpiwniczenie w pierwszej chwili sprawia wrażenie, jakbyśmy przenieśli się do książkowego Pubu Pod Trzema Miotłami. Podobnie jak tam – w Dziórawym Kotle wystrój przypomina czarodziejskie miejsce i garściami czerpie wszystko, co najlepsze z całej powieści. W ten sposób, by lepiej wczuć się w klimat – na wejściu można przebrać się w charakterystyczne szaty magów. Gdzieniegdzie znajdują się fruwające książki, mugolskie przedmioty takie jak rower, ale jest też spory kącik ze słodkościami prosto z krainy Hogwartu. Kupić tutaj można m.in. różdżkę (także jadalną!) i cukierki Freda i Georga Weasleyów, które są albo mega-giga-turbo kwaśne albo prowadzą do przesadnego śliniotoku. Są też notatniki, medialiony, gadżety – no wszystko, czego dusza zapragnie!
Druga sala to stoliki ozdobione portretami znanych magów ze świata Harrego
Tych trzeba zapamiętać, bowiem składając zamówienie – podaje się właśnie imię opiekuna, by kelnerzy wiedzieli gdzie przynieść zamówione przekąski i napoje. My zdecydowaliśmy się na stolik z Vol… sami wiecie kim. 😉 Karta wprowadza w doskonały nastrój i zmusza do trudnych wyborów. Ja zdecydowałem się na Ciasto Gajowego wraz z Amortencją, czyli eliksirem miłości. Ciasto to korzenny placek marchewkowy z lukrem zaś Amortencja to koktail z poziomki, czarnej porzeczki na bazie 7up. Moi znajomi wzięli Veritaserum oraz Felix Felicis wraz ze Złotym Zniczem (czyli lodami), które są absolutnie obłędne!
Jak starter wzięliśmy 8 sztuk słynnych Fasolek O Wszystkich Smakach. I wiesz co? One naprawdę były o wszystkich smakach! Kolega Maciej trafił na taką, co smakowała niczym szprotka z puszki. Ja z początku miałem szczęście, bo trafiłem na malinową, ale druga… cóż. Przypominało to wymiociny albo kwasy żołądkowe.
Eliksiry!
Wracając jednak do zamówionych eliksirów – te po podaniu momentalnie przypominają zajęcia z alchemii w słynnej magicznej szkole. Wszystko dymi i bulgocze, co z nastrojową muzyką w tle daje niezapomniany efekt. Tak, alkoholu się w nich nie znajdzie, co akurat uważam za niezaprzeczalną zaletę. Dzięki temu miejsce pozostaje magiczne i ściąga tutaj ludzi w zasadzie w każdym wieku. Takich, którzy chcą się zanurzyć nie w procentach, a w klimacie i poczuciu magii. Na życznie grup w Dziórawym Kotle organizowane są również pokazy magiczne i z dużym żalem muszę przyznać, że nie było okazji go obejrzeć, bo zegar był dla nas nieubagany – musieliśmy biec na spotkanie.
Dla kogo? Dla każdego!
Dziórawy Kocioł to absolutnie fantastyczne miejsce! Gwiazda nie tyle na mapie Krakowa, co całego Małopolskiego. Przez lata z nutką zazdrości spoglądałem na Londyn, który ma przecież odwzorowaną całą ulicę. Tymczasem Polacy jak zwykle nie mają się czego wstydzić, czego przykładem jest Kocioł. To miejsce przesympatyczne, z klimatem i ogromną dawką humoru, dystansu i nie sposób się tutaj nudzić. Prawdziwy hit!
Dziórawy Kocioł
ul. Grodzka 50/1, Kraków
www.dziorawykociol.pl
Dodaj komentarz