Są takie miejsca w Polsce, w których zdaje się, że czas zatrzymał się w miejscu. Czasem trudno mi to dostrzec, bo siedząc w Warszawie i będąc skupionym na pracy – potrafię przeoczyć wyburzenie i postawienie kilku budynków w dzielnicy obok, która tym samym zmienia cały swój krajobraz. Wystarczy, że z rzadka pojadę na wieś na działkę do rodziców, by przekonać się jak wieś, która w mojej pamięci zapisała się jako siedlisko pełne polnych dróg – zamieniła się w małe miasto.
Tempo życia jest dziś ogromne, a zmiany dookoła nas zachodzą tak szybko, że czasem mam ochotę zamknąć oczy i zatkać uszy i udawać, że mnie nie ma. W podobnym pędzie rozwija się turystyka, która wychodzi naprzeciw tym dynamicznym zmianom. Hotele? Powstają ogromne kompleksy hotelowe ze spa, basenami, gabinetami odnowy biologicznej, restauracjami. Już od dawna przypominają małe miasteczka, z których nie ma potrzeby wychodzić. Ot, zmieniasz swoje M4 na hotel, w którym nadal siedzisz w czterech ścianach, ale jakby o wyższym standardzie.
Dwór Feillów
Po drugiej stronie są miejsca, które chociaż znajdują się nieopodal miejscowości o ogromnej popularności – zachowują swoje DNA, pozwalając cieszyć się niespotykaną ciszą i spokojem. Jedną z takich lokalizacji jest Dwór Feillów znajdujący się Woli Zręczyckiej, raptem 15 kilometrów od Wieliczki. Sama jego historia jest ciekawa i gdyby ją opowiedzieć – nadawałaby się na dobry, historyczny serial dramatyczny.
Ten XIX-wieczny dwór, został pierwotnie wybudowany przez rodzinę Feillów, by w latach trzydziestych – doszczętnie spłonąć od uderzenia pioruna. Na szczęście go odbudowano i służył rodzinie aż do Drugiej Wojny Światowej. Zaraz po niej budynek został przejęty – majątek rozkradziony i zrabowany, a okazała biblioteka została spalona przed samym dworem. Potem aż do lat 2000 budynek przechodził z rąk do rąk zarówno prywatnych, jak i instytucji państwowych – ulegając… kolejnej degradacji. W końcu od 2015 roku dworek trafił ponownie w ręce potomków właścicieli i został udostępniony gościom.
Hotel w muzeum
Dwór dzięki swojemu położeniu i historii – w unikalny sposób łączy w sobie cechy muzeum oraz hotelu. Nie uświadczy się tu przejeżdżających aut, wścibskiego wzroku sąsiadów, czy hałaśliwych zwierząt. No, chyba że masz na myśli urzędujące tu nocą kuny, wydające donośne okrzyki bażanty na pobliskim polu i przemykające gdzieniegdzie wiewióry.
Jesteś tylko ty, kury w kurniku (które radośnie podbiegają na twój widok), kot właścicieli i ciekawskie konie na pastwisku nieopodal. Podwórze wypełnione jest obłędnie pachnącymi kwiatami, trawnikiem zapraszającym do rozłożenia się z kocykiem i książką oraz starodrzewem, które bogato wypełnia przestrzeń. I tyle. Jesteś tylko ty i cisza, przerywana jedynie świergotem ptaków. Przy bezchmurnych nocach są jeszcze gwiazdy, które widoczne są jak nigdzie indziej dzięki temu, że horyzont nie jest zaśmiecany światłem okolicznych latarni, czy zabudowań.
Tak, zdecydowanie w tym miejscu czas zatrzymał się w miejscu i stanowi realizację tej cichej potrzeby, by stać się chociaż przez moment XIX-wiecznym dworzaninem, który na ganku przed swoim dworem lubi w południe wypić dobrze zaparzoną herbatę i przeczytać książkę.
Dwór Feillów w istocie jest budynkiem, jakiego nie powstydziłby się skansen architektury drewnianej w Olsztynku czy na Mazowszu. To ogromny, przytłaczający swoimi rozmiarami dom (na zdjęciach ten efekt trochę zanika) wypełniony zabytkowymi meblami, obrazami, ale – przede wszystkim niesamowitą duszą, która krąży tutaj po pomieszczeniach.
Z jednej strony jest to muzeum. Żywe muzeum, w którym faktycznie funkcjonuje się na co dzień, ale turyści po wcześniejszym umówieniu, mogą obejrzeć tu obrazy, meble, czy przedmioty codziennego użytku oraz mały gabinet broni i militariów. Z drugiej strony to wspaniała agroturystka, która oferuje noclegi dla par, rodzin, czy dla większej liczby gości.
Nic więc nie stoi na przeszkodzie, byś mógł rzucić to, co robisz obecnie i przyjechać do Dworu Feillów, by naprawdę wypocząć. A jak się tu śpi?
Spałem tydzień, wypocząłem jak przez miesiąc
Cisza jest porażająca. W pokoju można odnieść wrażenie, że prócz ciebie nie ma tu dosłownie nikogo. Budzisz się razem z piejącym kogutem, a zasypiasz wraz z zachodem słońca. Naturalny rytm, który tak łatwo zatracić w wielkich miastach. Nikt cię tu nie pogania, nikt nie karze ci nic robić.
W pierwszej chwili jest to swego rodzaju niecodzienne, że możesz zjeść śniadanie przy bogato zdobionym stole w pomieszczeniu, które jest tak urządzone, że wydaje się jednocześnie częścią ekspozycji muzealnej. Potem jednak doceniasz to niecodzienne podejście. Dworek Feillów jest pod ścisłą opieką konserwatora zabytków, a ty – wynajmując tu apartament – nie śpisz jedynie z widokiem na dworek, ale w jego sercu. Czuć tu ducha dawnych mieszkańców. Zanim się spostrzeżesz – wszystko zaczynasz robić wolniej, ciesząc się każdym wypitym łykiem gorącej herbaty, wesoło gawędząc z rodziną, bądź właścicielami o historii, pomysłach i planach. Otoczenie, w którym przebywasz – wręcz woła do ciebie, by zwolnić, cieszyć się życiem i napawać się widokami.
To doskonała lokalizacja
Czemu z punktu aktywnego turysty nocować na terenie Dworu Feillów? Jak wspomniałem to raptem 12 kilometrów od Wieliczki i około 30 km do Krakowa. Blisko do Bochni i około 50 km od Rabki-Zdrój. Dla zmotoryzowanych jest to bardzo dobra baza do wypoczynku niezależnie od pogody. Wybierasz jedynie kierunek i co chcesz zobaczyć – góry, skałki, miasteczko, czy Kraków. A jeśli nie lubisz zwiedzać niczego – spokojnie możesz przeżyć sobie tutaj cały dzień albo pochodzić po okolicznych lasach. To doskonała baza wypadowa na długie spacery, ciekawe punkty widokowe, czy fascynujące miejsca, które opiszemy na blogu w nadchodzących dniach. A przypominam, że podczas naszego wypoczynku, praktycznie cały czas lało, więc teoretycznie powinniśmy siedzieć zamknięci w pokoju. 🙂
To spełnienie wszelkich, nawet najskrytszych marzeń o wypoczynku innym niż zwykle. Oderwanym od rzeczywistości, prawdziwie relaksującym, wyciszającym i uspokajającym. Dawno nie byłem tak zakochany zarówno w samym budynku, jak i okolicy, w której się znajduje.
Wiele hoteli podpisuje się słowami, że jest to miejsce z duszą. Ale to dwór Feillów rzeczywiście ją ma.
Dwór Feillów
Wola Zręczycka 51, Gdów
Dwór Feillów na Facebooku
W głowie huczy, w uszach piszczy, a ty masz dość i potrzebujesz wypoczynku? Też tak mieliśmy, dlatego zniknęliśmy na…
Opublikowany przez Skomplikowane Poniedziałek, 22 czerwca 2020
Dodaj komentarz