Słyszymy więc rady od doświadczonych matek (bo ja trójkę dzieci odchowałam!), znajomych (teraz to masz lajcik, a później to zobaczysz…) i innych osób, które twierdzą, że wiedzą od nas lepiej. I albo próbują nas uświadomić, że przeszkodę łatwo rozwiązać, albo… sami nam wymyślają dla nas kłopoty.
Problem pierwszy – Wyprawka
To nie prawda, że zmartwienia zaczynają się po porodzie. Wszystko trzeba przemyśleć wcześniej! Absolutnie będąc w ciąży, nie można kupować ubranek dla nienarodzonego malucha. Tym bardziej przynieść łóżeczka i innych dziecięcych gadżetów. Potomek może od tego umrzeć! Jeśli masz ubranka po starszym dziecku, to prawdopodobnie będziesz musiała je wyrzucić. Pamiętaj też, by nie patrzeć na niepełnosprawnych, bo urodzisz upośledzone dziecko (koniecznie filtruj programy w telewizji! Czasem zdarzają się reklamy wspierające chore maluchy!). A jak się oparzysz, będąc w ciąży, to na dodatek będzie miało przez ciebie bliznę! Co tam, że ciebie boli! Jak mogłaś być tak nieuważna i skrzywdzić dziecko?!
Problem drugi – Mleko
Jeśli tego jeszcze nie przechodziłaś, to się nasłuchasz. Niech twoje dziecko spróbuje zakwilić – od razu usłyszysz hasło „głodne”. Na temat karmienia doradzać ci będzie każdy, kto się na tym zna (ja, wiem, bo tak miałam) i kto się nie zna (a ja wiem, bo tak słyszałam). Zanim dojrzejesz do decyzji o butelce – poznasz historię bawarki (czy picia mleka krowiego), dowiesz się, że miękkie piersi to puste piersi, a to, że twoje dziecko jest w kółko doczepione do twojego biustu – to wina chudego mleka, które wytwarzasz. Co z tego, że prawidłowo przybiera na wadze, pediatra nie widzi problemu, a dziecko przekracza 97 centyl. Masz bezwartościowe mleko! Niech ci nie przyjdzie do głowy wyjść na dwór podczas upału, bo jest duża szansa, że skiśnie. Albo wiesz co? W sumie od razu przejdź na butelkę.
Problem trzeci – Odstające uszy u niemowlaka
Takie było ładne, takie słodkie. A teraz co? Zamiast być ślicznym aniołeczkiem, coraz bardziej upodabnia się do taty! (ale żeby aż takie lewe geny?) Odstające uszy! Koszmar! Może by tak plasterek przykleić? Na co nam chirurgia plastyczna – lepiej zapobiegać niż leczyć! Cholera… gdyby moja teściowa wiedziała o tym sposobie…
Problem czwarty – Wojna
Ostatnie zmartwienia w klimatach wojennych, nasilały się polskim matkom podczas konfliktów w Gruzji. Teraz problem jest znacznie poważniejszy, ponieważ Ukraina jest naszym sąsiadem. Co będzie, jak Polska zbyt mocno zaangażuje się i zacznie wspólnie bronić Ukrainy? Dziś pada propozycja od Żyrinowskiego o zabraniu dawnych ziem polskich, a jutro co? Wojna! Nic dziwnego, że polskie matki są już spakowane na wszelki wypadek. W dupie tam z patriotyzmem! Kopmy schrony!
Nie o wszystkich problemach mogłyście wiedzieć. Teraz dzięki mnie, macie się czym martwić. Mam nadzieję, że pomogłam.
Fot. 12070691673_78e51d9dbe_b.jpg/Flickr/The.mutator/CC
Dobre, ale mają mamuśki problemy. Chyba za dużo tego wolnego 😉
Dobre, ale mają mamuśki problemy. Chyba za dużo tego wolnego ?