Nie ominiesz kłótni z kobietą. Nieważne, że ciągle jej potakujesz, nieważne, że to twoja mama, koleżanka, przyjaciółka czy żona. Wszystkie one, kiedy brakuje im argumentów lub mają kaprys – stosują broń zagłady w postaci wielkiego focha (WF).
Foch – Geneza
Opisywanie czym jest foch mija się z celem – każdy zetknął się z nim przynajmniej raz. Zasada działania jest zawsze taka sama – płeć piękna zauważa, że sytuacja podczas kłótni wymyka się spod kontroli, zaczyna brakować (bez)sensownych argumentów i przechodzi do użycia broni wysokiego kalibru: płacz, krzyk, mina zbitego kotka, żebyś zobaczył jakim brutalem jesteś i jak bardzo ranią ją twoje słowa. Po fazie wstępnej, kiedy robi ci się jej troszkę szkoda – natychmiast to zauważa i przeistacza się w posąg Tutanchamona:
Cechy charakterystyczne WF to m.in. ręce skrzyżowane na piersiach, milczenie lub odpowiadanie półsłówkami, unikanie kontaktu wzrokowego, smutek i złość wymalowana na twarzy. Antropolodzy, badając genezę tego stanu u kobiet, cofnęli się aż do czasów starożytnego Egiptu! Okazało się, że kobiety osiągały stan WF tak perfekcyjnie, że często mumifikowano je za życia – mylnie sądząc, że zmarły. Foch jest sekretną wiedzą, przekazywaną z babki na matkę, z matki na córkę, z pokolenia na pokolenie.
To jednak niepochodzenie focha powinno cię martwić, a to do czego służy i jak z nim walczyć.
Do czego służy Foch
Nie będę cię oszukiwał – foch to biznes, często wykorzystywany w miałkich kwestiach. Przypalona koszula (z twojej winy, bo ty sobie SAM nie wyprasowałeś), jesteś mało męski (bo za często przytakujesz i nie masz własnego zdania), przeskrobałeś coś poważnego (np. poszedłeś na męską imprezę bez niej), no wszystko chłopie, o wszystko może się baba obrazić.
Kobiety mają w swoim repertuarze cały zestaw metod na wywieranie presji – kokieteryjne oczy, kocie ruchy i najgorsza – broń zagłady. Powiem ci od razu, że w pierwszych dwóch punktach zdecydowanie lepiej się poddać, jeśli istnieje cień nadziei na pikantny wieczór.
Jak walczyć z punktem ostatnim?
Po pierwsze – możesz przeczekać, ale musisz wiedzieć, że w tej sytuacji jesteś na z góry przegranej pozycji i później ciężko coś z tym zrobić. Prawdopodobnie będzie tkwiła w stadium złości do pewnego punktu, po tym okresie działać będzie niczym nakręcona sprężyna i albo się rozładuje, albo będzie ją ciężko zatrzymać w demolce i złości. Stan rozpoznasz po groźbach rozstania, wypominaniu (bardzo dalekiej) przeszłości i stawianiu siebie w roli ofiary. Jeśli zapytasz, o co się tak gniewa, odpowie, że: „o nic” albo: „szkoda, że jeszcze na to nie wpadłeś”. Możesz powiedzieć jej, że przemyślałeś i błagać o przebaczenie. Albo się rozwieść.
Sposób drugi – też się obraź. Kiedy twoja dziewczyna zorientuje się, że też jesteś w stanie focha – jej wrodzona ciekawość, będzie robić to, co powinna – zacznie dopytywać! Możesz jej z rozbrajającą szczerością odpowiedzieć, że obraziłeś się o to, co ona, czyli o nic. Istnieje szansa na nić porozumienia i konstruktywną rozmowę, ale to raczej błąd statystyczny. Prawdopodobnie okażesz się największym błędem jej życia, a twoje zmartwienia nic niewarte przy jej fochu.
Punkt trzeci – odpuścić od razu. Rozwiązanie – pułapka. Kobiety nie oczekują, że powiesz „przepraszam!”. Wariancje odpowiedzi, jakie dostaniesz po tym wyznaniu, będą brzmiały podobnie: „W dupie mam twoje przepraszam! Wcale ci nie zależy!”, uzna, że miała rację, korzystając z WF i jeszcze bardziej się obrazi.
Teraz oczekuje, że będziesz błagał o wybaczenie, obiecasz poprawę, obsypiesz ją kwiatami, zedrzesz koszulę i zarecytujesz wiersze, byleby tylko ją „odbrazić”! Tylko baby potrafią zniżyć się do tak prymitywnych, prostych i tanich sztuczek, na które, co gorsza, się nabieramy!
Istnieją dwa wyjścia:
Zapobiegaj WF, przytakując i zgadzając się na wszystko – raz na jakiś czas buntując się i w ten sposób zachowując pozory naszej męskości, albo… rób to, co do tej pory, przepraszaj i nie walcz z fochem. Raz na jakiś warto przecierpieć, dla męskiej dumy i godności!
Fot. Flickr/Werner Bayer/CC
Z tym posągiem to mnie rozwaliłeś! Od teraz zawsze gdy moja luba postanowi strzelić fochem, będę się głupkowato śmiał, patrząc na jej obrażoną minę ;d W temacie niewyjaśnionych zachowań kobiet zapraszam też do siebie na bloga (http://blog.ozonee.pl/7-sytuacji-w-ktorych-zaczniesz-sie-bac-swojej-dziewczyny/), pozdrawiam i oczywiście życzę wytrwałości w niekończących się walkach z WF. Pozdro!
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Olać focha, zająć się swoimi sprawami i delektować się ciszą. Efekty będą jedne z dwojga. Albo będzie się dalej foszyć i powtarzać to przy kolejnych okazjach, dając nam tym samym kolejne chwile wytchnienia, sądząc przy okazji, że nas tym karze.
Albo – jeśli jest ogarnięta i zauważy, że to nie działa – przestanie się foszyć.
Foch męski to obarczać winą za wszystko dosłownie za wszystko
Bola plecy faceta foch ,siedzisz obok niego foch ,zrobisz jedzenie foch u faceta jest wszędzie i codziennie.
Życie faceta bez focha jest nudne i to jak niewyobrażalnie nudne .
Dość że leniwy z wiekiem to z fochem .
Ktoś ma inne zdanie ?
Jest też kolejna opcja – przestać myśleć o babach, bo więcej z nich problemu niż pożytku, tylko jakieś bezsensowne pierdolety o byle czym – pamiętaj za miłość można zapłacić i to nawet nie tak drogo jakies 150-300zł za chwilę dobrej zabawy. Wyjechać na mordor i piąć się po szblach kariery w korpo.