Pani rozmawia przez telefon, pan przysłuchuje się i ewidentnie chce coś dodać. W końcu mówi (dość głośno):
-Haliniu, życzenia złóż!
-Jakie życzenia?!
-No dzieciom! – irytuje się.
-Jakim dzieciom??? – pyta Halinia ewidentnie zaskoczona.
-Haliniu, no proszę cię! Sklerozę taką masz? Naszym dzieciom! No Marcysi złóż! Tym które zrobiły nam wnuczki i tym z którymi teraz rozmawiasz!
W sumie chciałbym być kiedyś tak stary i mieć takie dorosłe dziecko, że zapomniałbym, że kiedyś było małe.
Dodaj komentarz