Dziś nie wyobrażamy sobie świata gier bez Nintendo. Trudno wyliczyć wszystkie marki i postacie, które osiągnęły status kultowy (z czerwonym hydraulikiem Mario na czele). To też jedna z naprawdę niewielu firm, których produkty i wykreowane postacie wyszły z wąskiego (no, powiedzmy) grona graczy, do prawdziwie mainstreamowego świata. Na bazie ich gier produkowano gadżety, zabawki, akcesoria, a nawet filmy.
Historia Nintendo pełna jest zakrętów, z których ledwo wychodziła z opresji! A oto najciekawsze z nich.
Ciekawostki o Nintendo
Nintendo Switch – konsola ostatniej szansy
Dziś Switch pozostaje najlepiej sprzedającą się konsolą ostatnich lat, przebijając pod tym względem Xboxa, czy PlayStation. Razem wziętych! Niewiele jednak brakowało, byśmy pożegnali się z Big N na zawsze.
Aby wiedzieć, co dokładnie się stało – musimy się cofnąć do 2012 roku, gdy żegnano się z przełomowym, rewolucyjnym Wiim a witano na rynku jego bezpośredniego następcę: Wii U. Konsola wyróżniała się niczym jej poprzednik – kontrolerem. Tym razem zamiast „pilota” oddano do rąk graczy coś na kształt tabletu. Jego funkcje mogły być najróżniejsze – czasem cała gra toczyła się na ekranie kontrolera, czasem ten wyświetlał tylko dodatkowe informacje.
Trudno wskazać jedną przyczynę porażki konsoli. Obserwatorzy rynku wymieniają takie powody jak: błędny marketing, zbyt mała liczba dobrych gier, zbyt wysoka cena urządzenia i za mała moc obliczeniowa. Sprawy nie ułatwiało też bardzo restrykcyjne podejście Nintendo do gier od zewnętrznych producentów, przez co nie można było znaleźć na Wii U znanych produkcji z Xboxa, czy PlayStation. Te dwie ostatnie z pewnością też przyczyniły się do problemów. Wii U musiało stanąć w szranki w bezpośrednim starciu z Xbox One oraz PlayStation 4 i wychodziło z tego pojedynku mocno poobijane. Graficznie konsola była lata z tyłu i pomimo silnych gier jak Mario, czy Zelda – nie potrafiła się obronić. Samo Nintendo przyczyn porażki dopatruje się w… tabletach.
Nieszczęśliwie dla naszej firmy tablety pojawiły się na rynku i zaczęły ewoluować w bardzo szybkim tempie. Wii U zadebiutowała akurat w momencie, w którym jej kluczowa i unikalna cecha nie była już tak niezwykła, jak w dniu, w którym rozpoczęliśmy pracę nad jej rozwojem. Nintendo zawsze stara się próbować swoich sił w nietypowych rozwiązaniach. Czasem się to udaje, a czasem nie jest to aż tak celny strzał, jak tego oczekiwaliśmy. Po Wii U mamy nadzieję, że z następnym sprzętem trafimy w dziesiątkę”. – powiedział Shigeru Miyamoto w wywiadzie dla NPR.
Wii U wprowadził Nintendo w poważne, trudne do oszacowania tarapaty. Utrzymanie systemu, który zupełnie się nie sprzedawał i dramatycznie tracił zainteresowanie – kosztowało tak dużo, że stanęła przed widmem bankructwa.
Ludzie zapomnieli, że już po starcie Wii U jego wyniki bardzo kiepskie, wiesz – to była najgorzej sprzedająca się platforma. Myślę, że chyba Virtual Boy był odrobinkę gorszy, ale Wii U radziło sobie naprawdę drastycznie – gorzej niż powinno.
Byłem częścią naprawdę wielu projektów, ale Switch naprawdę był produktem z kategorii być albo nie być dla naszej firmy i fartownie okazał się być hitem.
To z kolei słowa byłego prezesa Nintendo of America, Reggie Fils-Aimé. Dziś możemy się tylko cieszyć, że odważne decyzje nie tylko zwróciły się japońskiej firmie, ale z pewnością hybrydowa konsola zapisze się złotymi annałami w historii.
Wii U nie było najgorszą konsolą Nintendo. Był nią Virtual Boy
W 1995 roku projektant konsoli GameBoy – Gunpei Yokoi – zaprojektował konsolę, dzięki której mieliśmy przenieść się do Wirtualnej Rzeczywistości. Cóż, patrząc na to, jak niektórzy kręcą nosem na możliwości współczesnych zestawów VR, wyobraź sobie, co musieli pomyśleć użytkownicy w ’95 roku.
Virtual Boy generował obraz monochromatyczny, ale do tego – czarno czerwony. Efekt? Użytkownicy masowo skarżyli się na zawroty głowy i migrenę. Pod naciskiem oskarżeń – Nintendo zdecydowało się na zastosowanie automatycznej pauzy aktywowanej co 10 lub 15 minut rozgrywki. Konsolę w efekcie i tak szybko wycofano ze sprzedaży i dziś głównie pada łupem kolekcjonerów gier i konsol. Na sprzęt ten powstało w sumie 22 gry, czyli jeszcze mniej od Nokii nGage!
Najlepiej sprzedający się Mario
Trudno dziś zliczyć, ile wyszło gier z sympatyczny hydraulikiem w roli głównej. Zresztą, nie ma chyba odsłony gry, która nie sprzedałaby się fantastycznie. Jaka jednak sprzedała się najlepiej?
Cóż, jest to Super Mario Bros na konsolę Nintendo Entertainment System (NES) w 1985 roku. Liczba sprzedanych egzemplarzy potrafi zawrócić w głowie, bowiem wynosi aż 40,24 miliona! Dziś ta liczba byłaby prawdopodobnie większa, bo grę portowano na kolejne konsole jak: GameBoy Advance, Color, GameCube, Wii… nie wspominając o klonach i edycjach pirackich. Chyba żaden facet w świecie elektronicznej rozrywki nie jest popularniejszy!
Microsoft próbował kupić Nintendo.
W trakcie prac projektowych nad pierwszym Xboxem – Microsoft panicznie poszukiwał studiów, które chciałyby tworzyć gry na jego sprzęt. Jeśli nie można ich do tego zachęcić, trzeba ich kupić. Tak doszło do spotkania na linii MS-Nintendo. Japończycy jednak nie chcieli słyszeć o takiej rozmowie.
Wyobraź sobie, jak ktoś przez godzinę się z ciebie śmieje. Tak mniej więcej wyglądało to spotkanie – przypomniał Kevin Bachus.
Co ciekawe, do rozmów wracano wielokrotnie na przestrzeni lat. Potem właściciele Xboksa przyszli z kolejną propozycją, by po prostu portowali swoje gry na ich konsolę, ale spotkali się z podobną reakcją.
Ostatnie takie spotkanie miało miejsce w 2019 roku, gdy to dział Xboksa pod kierownictwem Philla Spencera chciał zezwolenia na wypuszczenie usługi Xbox Game Pass na konsolę Nintendo Switch. Tym razem do rozmów przygotowano się odpowiednio wcześniej, dlatego też na „pstryczku” wylądowało kilka gier z portfolio „zielonych” jak Ori and the Blind Forest, Super Lucky Tale, czy Cuphead. I tym razem MS został odprawiony z kwitkiem!
To nie koniec ciekawostek
Firma, która została założona w 1889 roku (a więc 132 lata temu!) kryje w sobie znacznie więcej ciekawostek i historii niż jakakolwiek inna będąca obecnie na rynku. Z pewnością będę jeszcze do niej wracał, bo Nintendo nie zawsze produkowało konsole. Ba! Na początku zajmowało się produkcją kart do gry, potem zajmowało się importem cudzych konsol, a nawet produkcją gier na nie. Dopiero lata później postanowili stworzyć swój własny sprzęt. O tym jednak innym razem.
Dodaj komentarz