Pogoda za oknem nie popisuje się – deszcz połączony z zimnym wiatrem, nie ułatwia decyzji o opuszczeniu domu. W normalnej sytuacji człowiek schowałby się pod kocem, z ciepłą herbatką pod ręką, czytając książkę albo oglądając jakieś romansidło w telewizji. Jednakże matki dwulatków w sytuacji normalnej nie są, a wymyślanie setnej zabawy pt. „gotowanie zupy” w końcu każdemu się nudzi. Chyba żeby zrobić nie zupę, a ciastka. I nie na niby, tylko na serio.
Kokosanki – hit mojego dzieciństwa.
Zawsze robione na szybko, kiedy nie było nic słodkiego, coś – co poprawia humor i wymaga tylko 20 minut. Rumiane, pachnące, chrupiące z zewnątrz, z miękkim kokosowym nadzieniem. Dziecko pomaga „wsypywać” składniki i jest szczęśliwe, że coś robi, a ty wreszcie masz czas na dopicie tej nieszczęsnej herbaty. No i ciacho na zagrychę.
Składniki:
- 250 g wiórek kokosowych
- 200 g mąki
- 10 czubatych łyżek cukru
- 8 płaskich łyżek masła (ewentualnie margaryny)
- 5 białek
- 1 cukier waniliowy
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- tłuszcz do formy
Wykonanie:
- Utrzeć masło z cukrami i solą na puszystą masę.
- Stopniowo dosypywać wiórki, mąkę i proszek do pieczenia. Dobrze wymieszać mikserem.
- Białka ubić na sztywną masę. Delikatnie przełożyć do reszty składników.
- Uformować około 30 okrągłych ciasteczek.
- Piec 15 minut w temperaturze 200 stopni, aż do lekkiego zarumienienia.
- Jeść do poprawy nastroju.
Dodaj komentarz