Strona główna » 5 rzeczy ze świata dorosłych, których nie rozumiałem jako dziecko
rzeczy których nie rozumiałem jako dziecko

5 rzeczy ze świata dorosłych, których nie rozumiałem jako dziecko

Jakie to proste, gdy sam jestem dorosły!

Świat dziecka jest zupełnie inny niż świat dorosłych. Niby truizm, ale patrząc na Lilkę – sam zwróciłem uwagę na to, ile rzeczy z jej perspektywy wydaje się dziwne w świecie dorosłych. Ba! Sam zresztą pamiętam jak wiele zachowań, czynności czy rytuałów wydawało mi się niezrozumiałych, a dzisiaj są oczywiste. A odkrycie tego pozwala mi teraz pomóc w zrozumieniu świata przez Lilkę.

#1 Słodycze w szafce

Oto sekret mocno skrywany chyba przed każdym dzieckiem! Jak to się dzieje, że idąc do mamy, taty albo jadąc do dziadków – oni mają zawsze słodycze w szafce! Ej, no nie oszukujmy się. Będąc dzieckiem, funkcjonuje stała zasada: nieważne ile jest słodyczy, wszystkie muszą być zjedzone tego samego dnia lub tej samej godziny. Tymczasem idąc do dorosłych – jakieś ptasie mleczko, czekolada, czy ciasteczka potrafią leżeć całymi tygodniami! To niepojęte!

Sam się dziwiłem, że w świecie dorosłych to tak działa. Było to dla mnie zagadką do dnia, w którym otworzyłem szafkę, by odnaleźć… cukierki podarowane mi z dobry miesiąc wcześniej, a o których zupełnie zapomniałem. Skleroza? Nic z tych rzeczy! Po prostu zwyczajnie przez cały ten okres nie miałem chęci na nic słodkiego. To dla mnie szok porównywalny z tym że można zjeść rybę i ona może okazać się smaczna (dla czytelników z młodszym stażem: autor przez naście lat nie cierpiał ryb).

#2 Nie dziś, to jutro

Plan to podstawa! Ha, nie wiem, jak można żyć bez planu, czy pomysłu na cały tydzień. U nas zajęcia muszą mieć swoje miejsce w kalendarzu, a weekendy są zaplanowane nawet na parę tygodni do przodu. To ułatwia codzienne zapanowanie nad chaosem zwanym życiem. Dziś wizyta u fryzjera, jutro zakup butów, pojutrze dzień na leniuchowanie, a za trzy dni jedziemy do rodziny. Tak to działa mam wrażenie, u większości z nas i chyba każdemu z tym dobrze.

Przy czym widząc córkę – pamiętam doskonale też siebie w jej wieku. Przybiegając w sobotę w południe (dla mnie, dla rodziców była tak na oko 7:30 rano), pytając się, czy jedziemy do lasu tak, jak zaplanowaliśmy i gdy usłyszałem odpowiedź: „nie dziś, jutro” – kompletnie nie potrafiłem tego zrozumieć. Jak to jutro?! Czemu nie dziś? Jak można przesunąć coś, o czym się mówiło! Znasz to uczucie, gdy grunt ci się pod nogami osuwa? Dokładnie tak samo czułem się, gdy cokolwiek zmieniło się z tego, co było ustalone. Dzisiaj to zrozumiałe, że czasem wyskoczy coś nieplanowanego, czasem pogoda się zepsuje, a innym razem samochód zostaje w warsztacie. Dziś to jest wręcz naturalne, że nie wszystko da się zrealizować, ale gdy patrzę na moje dziecko, że ona tego sobie nie wyobraża to… tak dobrze ją rozumiem!

#3 Dorosłym w zimę jest zimno

Każdy z nas – ty też! – mamy w albumach zdjęcie, gdzie lepimy bałwana, zjeżdżamy na sankach albo rzucamy się śniegiem. Najlepsze są oczywiście te słodkie zdjęcia, gdzie leżymy sobie na plecach i tak wesoło i radośnie robimy aniołki. Urocze prawda?

W ferie zimowe można było spędzać długie godziny, bawiąc się białym puchem, a wracało się do domu zgrzanym. Gorącą czekoladę piło się w zasadzie tylko dlatego, że to słodycze (które przecież nie mogły czekać). Rodzice, ciotki, wujkowie, a szczególnie dziadkowie – rzadko w zimę wychylali nos poza dom. No chyba tylko po to, by zawołać nas na obiad. Pamiętasz, jak dzieciaki z podwórka wiecznie narzekały, że „starym zawsze jest zimno”? No właśnie! I nie mogę pojąć, jak to się stało, że gdy tylko temperatura spada poniżej akceptowalnych 18 stopni, jakoś tak odruchowo sięgam po kocyk. A zabawy w śniegu? A gdzie tam! Przecież w domu równie przyjemnie!

#4 Porządek musi być

Nie znam dziecka, które miałoby stały porządek w pokoju. Owszem – są dzieci czyste, dbające o swoje zabawki i tak dalej, ale… no umówmy się. Dzieciństwo=koncertowy burdel w pomieszczeniu. I tak jak mnie rodzice uczyli sprzątać, tak samo uczę córkę sprzątać w swoim pokoju. I widzę, że zarówno dla Lilki, jak i dla mnie w jej wieku – ten temat był zupełnie abstrakcyjny. Po co sprzątać zabawki, skoro zaraz będę się nimi bawił? Takie rzeczy wydawały mi się, no cóż – bezsensowne, o ile nie głupie. To była jedna z tych fanaberii dorosłych, co to trzeba wykonywać tylko dlatego, że czerpią z tego jakąś chorą satysfakcję. Na pewno tak jest, myślałem sobie.

Dzisiaj w naszym domu rzadko kiedy panuje bałagan, a jakieś niesprzątnięte rzeczy zwyczajnie mnie irytują. W przeciwieństwie do mojej córki, która zadaje dokładnie te same pytania, co ja w jej wieku. Po co?

#5 Najlepsza w rodzinnych imprezach jest rodzina

Gwiazdka, urodziny, Wielkanoc, dzień dziecka… wiesz, co mają ze sobą wspólnego? Ha! Każdy z nas wymieniłby na pierwszym miejscu prezenty, szczególnie dzieciaki, prawda? Jest tych kilka dat w roku, na które każdy krasnalek czeka z utęsknieniem. W końcu w pięknie zapakowanych pudełkach przewiązanych kokardką są rzeczy, o których się przecież marzyło tyle czasu! Ano, tylko że z wiekiem ta optyka mocno się zmienia. Dzisiaj jak ktoś pyta, co chce z okazji urodzin, to człowiek aż się oburza. Jak to? Prezent?! Przyjedź lepiej pogadać! A rodzinne imprezy, zamiast na zabawki – to czeka się na wielkie, rodzinne spotkania, gdzie można spotkać się z dawno niewidzianymi braćmi, czy siostrami.

Nie piszę tego wszystkiego bez powodu

Otóż na te same „niezrozumiałe” rzeczy napotyka się teraz moja córka. I dla niej też jest to często zagadkowe i niezrozumiałe. Gdy pomyślimy sobie, że dokładnie to samo męczyło nas, gdy byliśmy dziećmi – łatwiej jest czasem zrozumieć ich zmienne zachowanie, czy poczucie zagubienia. A ja sam teraz nie rzadko uśmiecham się na samą myśl, że coś było dla mnie absurdalne, a dziś jest chlebem powszednim. Ciekaw jestem, czy ty też masz takie rzeczy? Może jest coś, co pominąłem, bo jeszcze tego nie odkryłem, a ty już zauważyłeś? Koniecznie daj znać!

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?