Rok w rok przewija się temat czy walentynki obchodzić, czy nie i że o związek należy dbać cały rok, a nie tylko w święta. Nie wiem jak inni, ale ja sama miałabym focha, gdyby mój facet tego dnia o mnie zapomniał i znając życie, przypominałabym mu o tym kolejne pół roku. Lubię kreatywność i właśnie walentynki czy rocznice są świetnym momentem na popisanie się czymś więcej i pokazaniem drugiej połówce, że się ją ciągle kocha.
W zeszłym roku podaliśmy wam kilka inspiracji na związkowe niespodzianki. Przy okazji naszej ostatniej rocznicy poszłam o krok dalej i… zorganizowałam nam przeniesienie się w czasie, wprost do lat 30. Zamknięci w niewielkim pokoju, znajdującym się w starej kamienicy, w samym sercu Warszawy – zostaliśmy wcieleni w role szpiegów, którzy mają za zadanie złamać kod Enigmy. Aby zrealizować zadanie, w ciągu 45 minut musieliśmy dostać się do sejfu z tajnymi dokumentami, do którego otworzenia prowadzi ciąg zagadek i szyfrów pozostawionych przez polskiego kryptografa Feilksa Terfera.
Escape room? Pokój ucieczki? Hę?
Gry logiczne typu „ukryty skarb” (hidden treasure), robią na świecie furorę. W samej Warszawie pokojów pełnych zagadek jest co najmniej kilka. Z reguły zabawa polega na wyjściu z pokoju.
Projekt Enigma jest nastawiony na rozwiązanie zagadki i to nas w nim ujęło. W niewielkim gabinecie rozbrzmiewa nastrojowa muzyka, a cały sprzęt wzoruje się na 1930 roku. Pozostawieni sami sobie, niepewnie zaczęliśmy szperać po pomieszczeniu, próbując dostać się do zamkniętego sejfu. Wszędzie porozmieszczane kłódki, w ręku pęk niepasujących do niczego kluczy… co dalej?
Jeśli byliście fanami „Agenta” i „Fort Boyard” to pokoje logiczne będą dla was świetną rozrywką. Przeważnie płaci się stałą stawkę, a w zabawie może uczestniczyć od 2 do 4 osób. Aby rozwiązać zagadki, należy wykorzystać cały swój spryt, spostrzegawczość i kreatywne myślenie. Zagadki mają zróżnicowany poziom trudności – ale na pewno nie można o nich powiedzieć, że są banalne.
My spędziliśmy fantastyczne 45 minut we dwoje i po wyjściu z pokoju mieliśmy wrażenie, jakbyśmy spędzili tam co najmniej 3 godziny. Żaden hicior kinowy nie wzbudził w nas takich wrażeń jak wspólne rozpracowywanie kolejnych wyzwań i szyfrów. Okazało się, że jako para świetnie ze sobą współpracujemy i współdziałamy. Otworzenie sejfu w ostatnich sekundach, sprawiło nam ogromną satysfakcję i dało poczucie, że cokolwiek by się nie stało – razem zawsze damy radę.
Randka nie musi ograniczać się do kolacji i kwiatów. Oryginalny pomysł to taki, który będziesz wspominać do końca życia. Co jak co – ale wspólne przeżywanie przygody się do takich zalicza.
EDIT: Niestety Projekt Enigma nie przetrwał próby czasu, ale w każdym większym mieście znajdziecie pokoje typu escape room. Niedługo znajdziemy dla was coś równie dobrego! 🙂
Fot. Janek Fronczak
Wow, oryginalny pomysł 🙂 Robienie czegoś razem ogromnie zbliża, tym bardziej rozwiązanie jakiejś zagadki albo mała rywalizacja 🙂 Nigdy dotąd nie słyszałam o pokojach zagadek, poszukam innych.
Moje zeszłoroczne walentynki też były czymś w rodzaju podróży w czasie, bo spędziliśmy je z chłopakiem w Brugge, a to miasto wygląda jak żywce wyjęte ze średniowiecza. Może gier nie było (poza wstępną <- taki suchar ;)) ale i tak było fajnie.
Super pomysł! Bardzo mi się podoba i Wasze podejście i takie zabawy 🙂
oryginalne 🙂
wow (na nic mądrzejszego mnie w tym momencie nie stać, jestem pod takim wrażeniem)