Niedawno, na pytania o dziecko reagowałam ze śmiechem połączonym z przeczącym machaniem głowy. Zapierałam się, że szybko to nie nastąpi. Ani się obejrzałam – jak brzuch urósł mi jak na drożdżach, a maleńka dziewczynka pojawiła się na świecie.
Czasem wydaje mi się, że czas zatrzymał się w miejscu i nie zamierza ruszyć, ale potem patrzę na zdjęcie mojej pociechy z zeszłego półrocza i nie dowierzam, że tak się zmieniła.
Przy niemowlaku rozczulamy się nad maleńkimi stópkami i rączkami, które nie potrafią dobrze złapać zabawki. Z perspektywy czasu jednak – jesteśmy zaskoczeni, kiedy ten niezaradny berbeć w ciągu minuty znalazł kredkę i zdążył pobawić się w Picasso, na świeżo malowanej ścianie.
Jak zachować ulotne chwile? Jak po kilku latach na nowo rozczulać się nad sytuacją, która tak rozbawiła nas dzisiaj?
Zapraszam na cykl artykułów „zapisać wspomnienia”.
Myli się ta – która myśli, że zbieranie pamiątek zaczyna się po narodzinach dziecka. Dla sentymentalnych chomików kompletowanie rzeczy można rozpocząć już na pierwszym etapie ciąży!
Test ciążowy
Uporczywe oczekiwanie na dziecko, a może wielka wpadka?
Pamiętasz tę mieszaninę uczuć – strachu, miłości, radości i niepewności, które towarzyszyły ci po zobaczeniu dwóch czerwonych kreseczek? To pewnie dlatego część osób nie może i nie chce testów wyrzucić.
Sama, nie wiedziałabym co z taką pamiątką począć i raczej nie chciałabym jej dostać. Testowi ciążowemu zrobiłam zdjęcie. Na pamiątkę zostawiłam też kartkę, którą podarowałam „przyszłemu – teraźniejszemu tatusiowi” z informacją, że został tatą.
Warto wiedzieć, że test ciążowy – podobnie jak zdjęcia USG, blaknie z czasem – więc i tak należałoby zrobić fotkę.
A jak go przechowywać? Podążając za myślą, że tylko wyobraźnia może nas ograniczać – natknęłam się na scrapbooking.
Artystka Monika Pazio-Zielińska prowadzi blog Galeria KOKON. To właśnie m.in. u niej możecie zainspirować lub urzeczywistnić swój pomysł na przechowywanie pamiątek ciążowych.
Pamiętnik ciążowy
Możesz kupić gotowca w sklepie albo zrobić coś podobnego sama. Tak naprawdę wystarczy, że kupisz ładny zeszyt, album, segregator lub… założysz bloga. Zapiski możesz prowadzić też w formie wideo.
Tylko właściwie, o czym tam pisać? Pisz o wszystkim, co jest dla ciebie ważne i sama chciałabyś przeczytać o sobie:
- jakie były słowa twojego partnera i bliskich na wieść o ciąży
- daty badań USG, wizyt u ginekologa
- data porodu wyznaczona przez lekarza
- kiedy usłyszałaś bicie serduszka
- pierwsze ruchy dziecka
- na co miałaś apetyt w ciąży
- ile czasu spędziłaś w szpitalu, jak przebiegał poród
- zachowaj albo przepisz notatki ze szkoły rodzenia
- zachowaj identyfikator z ręki dziecka
- jakie przesądy usłyszałaś w ciąży
- jak sobie wyobrażałaś nienarodzone dziecko
- jakie sny miałaś o dziecku/ciąży
- wklej próbki tapet do pokoju malucha
- napisz list do nienarodzonego dziecka
- zachowaj lub wydrukuj gazety z portali informacyjnych z dnia narodzin dziecka/możesz też nagrać wiadomości Tv
- skopiuj smsy/maile dotyczące ciąży
- plany na wychowanie
- co pomyślałaś, jak pierwszy raz zobaczyłaś swoje dziecko
Ciekawą propozycją może być zrobienie zdjęć pokoju dziecka i otoczenia, w którym się będzie wychowywało (albo nagranie tego kamerą). Sama jestem zaskoczona – oglądając swoje archiwalne nagrania – jak bardzo zmieniło się otoczenie, w którym się wychowałam.
Matecznik ciążowy
Coraz więcej można znaleźć na rynku polskim firm, które zajmują się gipsowymi odlewami ciążowego brzuszka. Traktowany jak rzeźba, matecznik – jest indywidualnie zdobiony i przypomina o ciąży. Może pełnić funkcję dekoracji – powieszony jak obraz w mieszkaniu. Zabieg nakładania gipsu jest całkowicie bezpieczny dla mamy i dziecka.
Bodypainting ciążowy
Innymi słowy – ozdabianie brzucha ciężarnej, farbkami. W Polsce cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Ważne by zakład, w którym zdecydujemy się na zabieg, używał nietoksycznych farb, a przyszła mama nie była na nie uczulona.
USG
Niektóre z przychodni oferują zapis na płycie CD badania USG i tętna malucha. Warto dopytać o to swojego lekarza. O USG 4D raczej nie muszę wspominać, na pewno się z tym określeniem spotkałaś. A czy słyszałaś o portretach na podstawie USG?
Jeśli myślisz, że to już zakrawa na dziwactwo, to nie znasz rynku. Otóż od kwoty 200$ w firmie 3D Babies możesz kupić sobie… wydrukowany w 3D płód dziecka. Ciężko mi to nawet skomentować. Wolę zdecydowanie tradycyjne sesje ciążowe i patrzeć na swoje żywe dziecko, a nie plastikowe… COŚ – zanurzone w cieczy mającej przypominać wody płodowe.
Sesja ciążowa
Dla chcącego, nic trudnego – postaraj się przez 9 miesięcy fotografować swój brzuch.
Podobno modę na sesje dla ciężarnych zainicjowała Demi Moore, prezentując w 1991 roku swoje zdjęcie w zaawansowanej ciąży, w magazynie Vanity Fair.
Sama przeglądając oferty w sieci, nie mogłam znaleźć kompletnie nic, co by mi odpowiadało. Zdjęcia wydawały mi się kiczowate, albo tandetne… W końcu uprosiłam mamę, żeby zrobiła mi kilka zdjęć. Wyszły super! Nie czułabym się dobrze – półnaga przed fotografem, ale jak ktoś jest bardziej odważny – dlaczego nie?
Dla totalnych luzaków istnieje jeszcze oferta sesji podczas… porodu.
Ze zdjęć wykonywanych codziennie, każdego dnia ciąży – zmontować możesz bardzo fajny filmik. Przykład poniżej. Pod koniec ciąży warto też nagrać „ruszający się” brzuch z alienem w środku. 😉
Jak same widzicie – rynek jest bardzo bogaty. Niektóre oferty traktujcie z przymrużeniem oka – pamiętajcie, że jak we wszystkim – w pamiątkach także należy zachować umiar.
Inne wpisy z tej serii:
Dodaj komentarz