Strona główna » Oceanika — wpadnij do kompleksu z najciekawszymi akwariami w Świętokrzyskiem i zachwyć się podwodnym światem!
Plastikowa figura atakującego rekina z logiem Oceaniki.

Oceanika — wpadnij do kompleksu z najciekawszymi akwariami w Świętokrzyskiem i zachwyć się podwodnym światem!

Lubisz oglądać ryby? Interesują cię miniatury województwa świętokrzyskiego? A może chcesz po prostu zabrać dziecko w fajne miejsce niedaleko Kielc? Oceanika jest dla ciebie!

To zabawne, że jak na małżeństwo, które jest skrajnie podzielone w kwestii ryb, zwiedzamy coraz więcej miejsc z nimi związanych. Kto czytał mój tekst o londyńskim akwarium — wie, jak bardzo ryb nie lubię. Czasem wręcz mam poczucie, że mój lęk ociera się o fobię. Nie wiem, dlaczego zostałem obdarzony taką „przypadłością”.

Przerażają mnie małe, wyłupiaste oczy, widok ruszających się skrzeli, czy choćby fakt, że ryby wydają się takie… oślizgłe. Z drugiej strony mam Klaudynę, która ryby uwielbia jeść, a z Akwarium Gdyńskiego mogłaby nie wychodzić. Jeśli więc powiem, że Oceanika przypadła mi do gustu — znaczy, że jest tam lepiej niż „dobrze”.

Kompleks Świętokrzyska Polana

Oceanika

Oto bowiem w nieznanej mi wcześniej miejscowości Chrusty — pojawił się obiekt mieszczący w sobie akwaria o łącznej objętości 300 000 litrów. Z jednej strony wydaje się to dużo, z drugiej — niezbyt wiele, biorąc pod uwagę Afrykarium we Wrocławiu z 15 000 000 litrów wody w 21 basenach, czy właśnie Akwarium Gdyńskie, gdzie jest 68 akwariów ekspozycyjnych i każde z nich ma od 200 do 10 000 litrów. Ilością eksponatów trudno Oceanice konkurować, ale coś mnie w tym miejscu ujęło i sprawiło, że nie wydało mi się ono wtórne.

Zbiorniki są podzielone na 13 biotopów z całego świata. Dokładniej — na 13 różnych środowisk. Są tutaj więc np. odwzorowane dorzecza Amazonki, Azji, szelfu kontynentalnego, rzeki polskiej, paludarium chińskiego, bagien afrykańskich, jeziora Malawi (z bardzo przejrzystymi wodami), biotop rafy koralowej (tu pełno kolorowych rybek, ale są tu też rozgwiazdy i koniki morskie), biotop rzek Monsunowych (gdzie są także ryby, które wyginęły w środowisku naturalnym jak  brzanka rekinia) itd.

Akwaria wypełnione są rybami (zakupionymi legalnie z wszelkimi certyfikatami CITES) z całego świata, z kolorowymi rafami i bogatą roślinnością wewnątrz nich. Jest tu np. wrak łodzi i krążące wokół niego płaszczki. Są tu też rybki występujące jedynie w zbiornikach akwarystycznych, zwierzęta z mórz, oceanów, rzek i jezior. Co jednak najlepsze — o najciekawszych gatunkach szerzej opowiada nam przewodnik!

Zatopiony skorodowany statek i krążące wokół niego rekiny w Oceanice.

Zwiedzanie z przewodnikiem

Aż dziwne, że inne obiekty w Polsce o tym nie pomyślały. A przynajmniej nie w cenie zwykłego biletu.

Nie oszukujmy się. Przeciętny Kowalski potrafi rozpoznać może kilka gatunków ryb: łosoś, dorsz, węgorz, karp, panga i coś tam jeszcze, co generalnie spożywa się w ramach obiadu. W Oceanice znajdziesz ponad 500 gatunków rybek. Niektórych ich nazw nawet nie potrafię wymówić. Między innymi przez mój brak wiedzy na temat tych stworzeń — z nieskrywaną przyjemnością przyjąłem fakt, że w cenie biletu zawsze towarzyszy nam specjalista. Jego zadaniem jest przekazanie nie tylko suchej informacji na temat zawartości akwariów, ale także opowiadanie przez nieco ponad pół godziny masy ciekawostek.

Pływająca w akwarium kompleksu Oceaniki — ryba Siganus magnificus.

Akwarium Oceaniki z widocznym błazenkiem ukrytym wśród kwiatów ukwiału.
Otóż okazuje się, że Błazenek Okoniowy (Nemo!) rzeczywiście nie jest straszny, a w razie potrzeby potrafi zmienić płeć. Towarzyszący mu Pokolec Królewski (Dory!) na szczęście też jest w porządku, choć bywa mocno bojaźliwy. Jest jednak kilka ryb, na których widok powinno się uciekać, gdzie pieprz rośnie. Wiesz, że jest sobie ryba, u której wystarczy dosłownie muśnięcie jadowitym kolcem (które są przy każdej płetwie, prócz ogonowej) naszego ciała, byśmy czuli w tym miejscu jakby obdzierano nas żywcem ze skóry przez… miesiąc? Na szczęście z neurotoksyną można sobie łatwo poradzić. By pozbyć się trucizny — wystarczy tylko włożyć zakażone miejsce (np. rękę) do wrzątku, aby ściąć białko i zneutralizować toksyny. Proste, prawda? To już wiadomo skąd nazwa — Skrzydlica (od charakterystycznych „skrzydeł”) Ognista (od bólu, który wywołuje).

Po drugiej stronie bieguna jest ryba Fugu — trujący i jadowity gatunek, ale kilkunastu kucharzy na świecie potrafi ją przyrządzić w taki sposób, aby nadawała się do jedzenia. Szkolenie takiego kucharza trwa kilka tygodni i kończy się egzaminem. Aby zaliczyć — kandydat musi przygotować tę rybę i ją zjeść. Jak przeżyje… to znaczy, że nadaje się na kucharza. W Japonii co roku umiera kilkunastu ludzi od zjedzenia takiej potrawy — dlatego taka Rozdymka musi być odpowiednio oczyszczona z trującej krwi, uważając przy tym, by krew z tetrodotoksyną niechcący nie zatruła mięsa. Dobrze ją zatem jeść w miejscach certyfikowanych. Rozdymkę lubią delfiny — podobno chętnie się nią… narkotyzują.

Albo takie „mordercze” piranie. Okazuje się, że mają zły PR przez hollywoodzkie horrory. Biedakom dawniej wycinało się usta chroniące zęby, aby groźniej wyglądały. I wbrew pozorom — nie atakują od razu, jak nas zobaczą. Robią to  głównie wtedy, gdy wyczują krew albo gdy poczują się głodne.

W momencie naszego zwiedzania można było spotkać także całkiem spore rekiny żarłacze (czarnopłetwy i gruby). Niestety w 2021 roku przez nawałnicę i w jej efekcie brak prądu – doszło do awarii agregatu, co spowodowało chwilową ciemność w zbiorniku z rekinem, w wyniku czego ze stresu i paniki – ryba poobijała się i zmarła. Obecnie w Oceanice nie ma rekinów.

Za to cały czas można zerknąć na najdroższe ryby świata tzw. Arowany Azjatyckie. W zależności od oryginalności i rzadkości umaszczenia (np. biały albinos) – osiągają ceny nawet do 300 000 dolarów. Ryba porusza się trochę jak wąż, przez co jest kojarzona z chińskim smokiem i w Chinach jest uznawana za zwierzę, które przynosi szczęście w interesach. W Azji tej ryby praktycznie nie ma już w naturze, częściej spotkamy ją w tamtejszych biurach.

Towarzystwo przewodnika zmienia wszystko. Dlaczego?

Wychodząc z Oceaniki — dziwiłem się, jak można było do tej pory oglądać inne akwaria i posiłkować się tylko wiszącymi tu i ówdzie tabliczkami na ścianach. Przecież czytać się tego nie chce nikomu, a poza tym — jak w akwarium pływa np. 30 rodzajów rybek to i tak nie wiem, o której z nich jest tam akurat napisane. Tutaj tego problemu nie ma. Co ważniejsze — nikt nas nie pogania. Pierwszą rundkę robisz z przewodnikiem, a potem możesz do woli oglądać wszystko jeszcze raz.

Spotkamy tu nie tylko maleńkie okazy mające czasem długość około 1 centymetra i płaszczki, ale także prapłaźca — rybę dwudyszną (przystosowaną do oddychania tlenem atmosferycznym i będącą gatunkiem reliktowym). Wszystko to kiedy naprawdę wie się, co się ogląda — robi fenomenalne wrażenie.

Atrakcje dodatkowe Kompleksu Świętokrzyska Polana

Oceanika jest tylko częścią Kompleksu Świętokrzyska Polana. Na terenie Kompleksu Świętokrzyska Polana, prócz Oceaniki są jeszcze inne atrakcje (dodatkowo płatne). Pierwsza z nich to Kraina Zabawy, a więc mini zoo, karuzele, trampoliny, dmuchańce, huśtawki i pokaźnych rozmiarów linowy tor przeszkód. Niestety ze względu na leżący wszędzie śnieg — mogliśmy oglądać ją tylko przez ogrodzenie. Jeśli masz takie atrakcje niedaleko siebie, to aby zaoszczędzić na bilecie — spokojnie możesz sobie tę część darować.

W 2019 roku do Oceaniki przeniosło się Centrum Edukacji Entomologicznej. W jednej z sal zorganizowano ekspozycję entomologiczną zatytułowaną „Fascynujący świat owadów”. Zastąpiła ona dotychczasową wystawę czasową „Potwory z głębin”. Można tu obecnie zobaczyć owady — takie spreparowane (motyle, chrząszcze, wije, ważki), jak i żywe w terrariach. Tu także nie mogło zabraknąć przewodnika, dzięki czemu wycieczka zyskuje duże walory edukacyjne.

Park Miniatur Świętokrzysko

Drugą zwiedzoną przez nas atrakcją jest Park Miniatur Świętokrzysko zawierający 20 modeli obiektów znajdujących się na terenie województwa świętokrzyskiego. Każdy z nich pokazany został w czasach swojej świetności w skali 1:20. Tam przewodnika już nie ma, kiedyś dostawało się odtwarzacz ze słuchawkami — dziś można zeskanować telefonem kod QR przy wybranym zabytku. Uruchamia on odpowiedni fragment tekstu czytanego przez lektora, który przybliża ci historię każdego z obiektów. Do wyboru jest wersja dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Miniatura jednego z kościołów województwa świętokrzyskiego w Kompleksie Świętokrzyska Polana.

Miniatura kościoła ze Świętokrzyskiego, z czerwoną dachówką i kremową elewacją na zewnętrznej wystawie w Oceanice.

Zbliżenie na mur miniatury województwa świętokrzyskiego w Oceanice z odtworzonymi wieżyczkami.

Odtworzony na miniaturze model Zamku w Chęcinach, w Kompleksie Oceanika.

Miniatura zrekonstruowanej Huty w Samsonowie, na wystawie w Oceanice.
Fajnym pomysłem autorów było to, że rozmieszczenie miniatur w parku, odzwierciedla rzeczywisty ich rozkład na realnym terenie województwa. Mamy więc coś na kształt takiej mini mapy 3D.

Tę część warto zobaczyć, jeśli jesteś ciekawy jak najładniejsze ruiny województwa świętokrzyskiego, wyglądały w czasach swojej świetności. Zobaczysz tu m.in. Krzyżtopór, czy zamek w Chęcinach. Są tu zarówno budynki sakralne, warowne, przemysłowe, jak i obronne.

Edit: Po kilku latach użytkowania i narażenia na zjawiska atmosferyczne — budynki są w trakcie renowacji, a ich zwiedzanie do tego czasu jest darmowe. Jeśli bardzo zależy ci na zobaczeniu miniatur — wybierz się do Parku Miniatur Sabat Krajno.

Kompleks Świętokrzyska Polana to miejsce, które trzeba zobaczyć, będąc w okolicy

To jedno z takich miejsc, które warto odwiedzić przy okazji pobytu w województwie świętokrzyskim. Powinno spodobać się starszym dzieciom, które są już w stanie wysłuchać krótkiej prelekcji. Będąc tu pod koniec kwietnia, trafiliśmy na śnieg, a i tak bawiliśmy się tu doskonale. Jeśli przyjedziesz tu podczas łaskawszej pogody — jestem przekonany, że będziesz bawić się jeszcze lepiej. Ze względu na niewielkie odległości — wycieczkę warto połączyć z odwiedzeniem Króla Puszczy Świętokrzyskiej Bartka i ruin Huty Józef w pobliskim Samsonowie.

Kompleks Świętokrzyska Polana/Oceanika
ul. Laskowa 95, Chrusty
www.swietokrzyskapolana.pl

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?