Strona główna » Okiem faceta – kobieta GPS
kobieta za kierownicą

Okiem faceta – kobieta GPS

Kobiety są najlepszymi kierowcami. Nie wiedziałeś? Myślę, że jak się chwilę nad tym zastanowisz, to przyznasz mi rację.

One przecież zawsze wiedzą, jak zachować się na drodze – kiedy skręcić, a kiedy włączyć kierunkowskaz. Wiedzą też, kiedy należy zwolnić, gdzie jest ograniczenie prędkości i najbliższy patrol.
Wiedzą to wszystko, póki są na miejscu pasażera. Kiedy siadają same za kierownicą – zmieniają zasady. O wszystkim zapominają.

Każda nasza podróż zaczyna się tak samo.

Jeszcze nie zamknę drzwi, a zaczyna się cała lista pytań:
– Dokumenty wziąłeś?
– A ubezpieczenie mamy opłacone?
– Pasy zapnij, światła włącz!

Chryste… zupełnie jakby miała to gdzieś spisane. Zawsze jak sprzątam auto, to oglądam uważnie jej fotel, gdzie ona ma pokitrane te pytania.
Nie… ona musi je wymyślać na bieżąco!

W trasie tak po prawdzie nie jest lepiej.

Wystarczy, że ktoś mrugnie światłami z naprzeciwka albo nie daj boże, zatrąbi – to dopiero się zaczyna!
– Światła nam działają?
– To na nas trąbi?

Nie, nie na nas – na kogoś z tyłu. Na tego gościa z tyłu, ale to przecież doskonały punkt zapalny, by moja pasażerka… zaczęła swoją listę pytań od początku.

Kiedy już się we mnie gotuje i zaczynam zaciskać usta z nerwów, moje kochanie, jakby to zauważa, bo przechodzi w tryb czuwania – nic nie powie, ale obserwuje.

Patrzy tymi swoimi ślepiami, rozgląda się dookoła. Widać wyraźnie, że stara się nie komentować, ale wystarczy, że przyhamuję a ona, całym ciałem hamuje ze mną. Wciska nogę w podłogę niczym Flinstone, mając nadzieję, że to pomoże. Jej pewnie pomaga, a mnie wkurza na maksa. Jednak na wszelki wypadek nie pytam, bo zaraz bym miał od nowa serię pytań, ostrzeżeń i pouczeń.

Co gorsza – kiedyś zignorowałem jej polecenia, nakazy i ostrzeżenia. Traf chciał, że tym razem niestety miała rację. Na drodze pojawił się Misiek z suszarką i machnął, bym zjechał na bok.
Moja kobieta tak zaczęła na mnie wrzeszczeć, że facet wystawił mi stówę mandatu, pokiwał współczująco głową i przeprosił, że aż tyle – taryfikator nie pozwala na mniej. Nawet bym się cieszył, ale przesrane mam do dziś.

Baba jest kierowcą idealnym.

Owszem, dopóki nie usiądzie za kierownicą. Klaudyna naszym samochodem jechała trzy razy – zawsze, kiedy byłem „niedysponowany”. Dwóch z trzech tych podróży zwyczajnie nie pamiętam, bo nie mogłem.

Ale jedną zapamiętałem – przyjechała po mnie. W zasadzie – wtoczyła się autem na przystanek autobusowy, jadąc na światłach pozycyjnych, na dwójce – z włączonymi wycieraczkami.
W piękny, bezchmurny wieczór.

Koledzy pytają, kiedy zmienię samochód.

Nasz już w końcu nie młody – Daweoo Lanos, rocznik ’98.
Otóż panowie – nie zamierzam zmieniać swojej gabloty. Możecie sobie jeździć BMW, Hondami czy innym Audi. Mieć alufelgi, ABS, ESP, czy inne systemy trakcji.
Co z tego, że macie nawigacje, wczesne ostrzeganie o patrolach, CB radia czy inne systemy głośnomówiące? Wydajecie na to grube pieniądze, kiedy ja mam to samo za bezcen.

Moja żona to niezaprzeczalnie najlepszy ABS i system głośnomówiący w jednym. Przy niej i tak telefonu bym nie odebrał.
CB Radio? Ona jest lepiej poinformowana niż ci wszyscy kierowcy. Mogłaby za centralę robić.
Nawigacja? Przecież ona i tak wie lepiej.
Radia samochodowego w zasadzie nie mamy, ale i tak, kto by się przy niej ośmielił włączyć to cudo. Sama zaśpiewa, jak trzeba umilić drogę.

Mój system nawigacji nie kosztował mnie 70tys. zł w kredycie na 7 lat.
Ma tylko jedną wadę – nie da się jej wyłączyć.


Prawa do zdjęcia – State Farm

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

1 komentarz

Dodaj komentarz

  • W zasadzie Pana szanowna Małżonka powiela mojej połowicy, aczkolwiek ja kupiłem lata temu CB radio – pracowałem wtedy w sąsiednim mieście i z wiadomych względów żona w drodze do i z pracy nie mogła mi towarzyszyć. Na szczęście:)

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?